Strony

darmowy portal randkowy

darmowy portal randkowy
portal randkowy

czwartek, 5 lutego 2015

Pokochaj siebie! – sedno autobiografii Goka Wana

Dlaczego Gok Wan w dziale współczesnej kobiety - zapytacie? Głównie za sprawą tematów takich jak: brak akceptacji własnego ciała, programu telewizyjnego „Jak dobrze wyglądać nago”  i metamorfoza bez ingerencji skalpela. Przeżycia i reakcje na trudne sytuacje opisane w książce doskonale wpisałby się w wiele innych psychologiczno-socjologicznych tematów, ale sednem życia Goka jest hasło Pokochaj siebie! kierowane głównie do kobiet
Zatem sięgnijmy po tę powieść, aby odkryć tajemnice sukcesu – no właśnie czyjego - kobiet, które zyskały pewność siebie, autora książki, producentów programu emitowanego w wielu krajach świata?  

W czym tkwi sukces Goka Wana?

Kilka miesięcy temu ukazała się autobiografia Lata chude, lata tłuste tego znanego nam z telewizji prezentera, makijażysty i stylisty modowego – w niej opisuje drogę swojej kariery. Jego historia dotyka problemów takich jak: otyłość, odrzucenie, anoreksja, brak akceptacji swojego ciała, poszukiwanie swojego miejsca w życiu i pracy, dorastanie, sprawa seksualności i pomyłek płci, rola rodziny i przyjaciół w najtrudniejszych chwilach. 
Tematy dosyć dobrze znane we współczesnym świecie, dla wielu osób bardzo osobiste  i tym samym wciąż na czasie. Być może pod wpływem tej książki zapragniesz żeby coś zmieniło się i w Twoim życiu.

Moje ciało przysparza mi wielu kłopotów… – tak najczęściej myślą kobiety, gdy w szarej codzienności zmagają się z przygotowaniem stroju do pracy, przed pójściem na basen, przed randką, przed rozpoczęciem ars amandi w zaciszu sypialni. Ale nie tylko w sytuacjach kiedy muszą się rozebrać  stają przed lustrem i zaczynają analizować. Poczynając od  myśli – jakoś to będzie, po - zacznę ćwiczyć,   a kończąc na stwierdzeniu –  jednak rezygnuję z… Wówczas rozpoczyna się proces w kierunku akceptacji siebie, albo częściej - własnej destrukcji.  
Brak akceptacji swojego ciała powoduje wiele konsekwencji w życiu  prywatnym, ale również zawodowym. Wynika to z założenia, że ciało identyfikowane jest z obrazem siebie. Szczególnie kobiety dają znak równości pomiędzy  atrakcyjnością fizyczną (uroda, waga) a  ogólnie pojętym szczęściem (jestem  atrakcyjna fizycznie = jestem szczęśliwa).
Naukowcy potwierdzają to badaniami, które między innymi mówią, że 90% kobiet rasy białej jest niezadowolonych ze swojej wagi, z czego 62% jako antidotum na to stosuje dietę.
Zadowolenie z własnego ciała przekłada się na dobre samopoczucie, a co za tym idzie odczuwanie większej swobody w relacjach interpersonalnych (nie myślę podczas pracy, czy na spotkaniu  o wystającym brzuchu,   grubych nogach, za dużym nosie).
Brak akceptacji tego, co dała nam natura może być powodem  wielu zaburzeń zarówno emocjonalnych, jak również w skrajnych przypadkach -  psychicznych.
Zapamiętujemy dobrze co mówią o nas inni, często nie wierzymy,  jeśli mówią o nas dobrze. Podejrzewamy kłamstwo, bo w naszej głowie został zakodowany negatywny obraz własnego ciała. Metamorfoza musi zacząć się zatem od naszego wnętrza. 
Gok stwierdza, że aby osiągnąć sukces, musimy przewartościować naszą psychikę, zobaczyć się innymi oczyma, a to jest bardzo trudne.

Wewnętrzny urok towarzyszący Gokowi od lat dziecięcych połączony ze stosowaniem prostych zasad tworzy obraz człowieka  uparcie dążącego do realizacji swojego planu. Jak sam  mówi – pomagając w restauracji, zrozumiał „ jakie to ważne, by inni czuli się dobrze, by czuli się mile widziani  i dowartościowani. (…) każdym się trzeba odpowiednio zająć, tam zdałem sobie sprawę, jak istotne jest zrozumienie drugiego człowieka i zatroszczenie się o niego”. Kontekst  przytoczonej wypowiedzi odnosi się do pracy w restauracji u ojca, ale tok myślenia wpływa znacząco na kolejne lata jego życia. Zdaniem Goka, to pierwsza z zasad budująca nasze relacje w środowisku. 

Kostium/ubranie daje poczucie naszej wartości i odkrywa wewnętrzna siłę  - to drugi  warunek naszego sukcesu.

Gok odrzuca uprzedzenia, daje sobie radę z wewnętrznymi blokadami kobiet, odkrywa ich piękno i urodę zagubione we własnych kompleksach. Dobrze je rozumie, ponieważ sam  przeżył tortury psychiczne związane ze swoją innością. Od najmłodszych lat wyśmiewano jego otyłość, a potem powoli rodzącą się odmienność seksualną. Nie ominęły go uprzedzenia rasowe (ojciec był Chińczykiem, mama Angielką).Traktowany w szkole jako typowa „ofiara klasowa”,  bronił się przed szykanami, żartując sam z siebie. Nie poprawiło to jego pozycji w szkole. Kolejną formą obrony – jak sam  to nazwał –  był kostium.  Przeobrażenie w ubiorze nie zmieniło jego fizyczności - pozostał gruby, ale przeformowało jego psychikę. Nabrał poczucia pewności siebie, wydawał się sobie bardziej atrakcyjny, a relacje z rówieśnikami znacznie się poprawiły. Nie tyle modny, co  dobrze dobrany stój stwarzał pewien rodzaj dystansu, który zniechęcał do kpin.
W późniejszych czasach przyznaje, że sam strój to kruche podstawy, które również można łatwo złamać. Ale to pierwszy ważny krok w procesie przemiany wewnętrznej.

Lata chude lata tłuste…

Lata chude oznaczały kompleks sylwetki, trudny etap poszukiwania swojej drogi życiowej - od wyrzucenia ze szkoły średniej, po szkołę aktorska, sztukę makijażu, również pasmo  zawodowych niepowodzeń. 
Lata tłuste to przekornie lata szczupłej sylwetki i anoreksji, ale również lata sukcesów jako stylisty i prezentera show telewizyjnego Jak dobrze wyglądać nago – w Polsce  emitowanego przez stację TVN Style.

Walka ze słabościami,  tuszą i barkiem zgody z własnym ja, doprowadziły Goka w pewnym okresie życia do anoreksji. To o wiele bardziej złożony stan psychiczny, z którego tylko częściowo można się wyleczyć. Anoreksja podstępnie będzie dawać znać o sobie do końca życia. Kolejne klęski zawodowe pogłębiły dodatkowo jego kompleksy związane z ciałem. Tym samym chorobliwe pragnienie wyszczuplenia sylwetki, zażywanie tabletek przeczyszczających i notoryczne głodówki doprowadzają do wyniszczenie organizmu  i kilku pobytów w szpitalu z powodu zagrożenia życia. W tym czasie otrzymuje ze strony przyjaciół i rodziny wsparcie, które bardzo docenia.

Gok, opisując swoje doświadczenia z chorobą, przestrzega przed taką determinacją i dążeniem do  osiągnięcia doskonałości ciała. Stwierdza, że bardzo łatwo przekroczyć ochronne bariery psychiczne i wpaść w pułapkę uzależnienia od środków przeczyszczających powodujących szybki spadek wagi ciała. Jego zdaniem również utrata kontroli nad życiem była powodem powrotów jego choroby.  

Na czym polega metamorfoza według Goka Wana?


 „Moim zadaniem jako stylisty jest takie dopasowanie ubrań, które podkreślą w tobie to, co najlepsze. Mówię tym kobietom: po pierwsze pamiętaj - jesteś piękna, jesteś wyjątkowa i nie staraj się wyglądać tak jak inni, bo wtedy stracisz to, co w tobie najcenniejsze, czyli wyjątkowość. Tylko wówczas, kiedy będziesz wyjątkowa, będziesz sobą, będziesz się czuła najlepiej.”   


 W pierwszej kolejności  kobieta stawała przed trzema lustrami, aby spojrzeć bezlitośnie na  siebie, a następnie w głąb siebie. Wywoływało to wiele kontrowersji, emocji i szok  przede wszystkim dla niej samej. Gok wspierał w tym momencie kobiety i obiecywał im pomoc. Odbywał z nimi  długie rozmowy nakierowujące na odkrycie tego co w nich najpiękniejsze (dlaczego szukasz pomocy, których części ciała nienawidzisz, które chcesz pokazać…). Jak sam twierdził - nie mógł zawieść ich zaufania - z tego powodu bardzo się angażował w proces przemian.

W konsekwencji kobieta poddawana była wielu zabiegom kosmetycznym, ale bez ingerencji chirurga, otrzymywała również porady stylistów. Efekt końcowy był zawsze wielkim  pozytywnym zaskoczeniem i sukcesem. Zadaniem kobiet było pokazanie się na wybiegu w pełnej stylizacji, aby potem pozostać w samej bieliźnie lub dla tych odważniejszych stanąć przed widownią nago.
  
Były łzy radości, zaskoczenia, podziwu  w oczach bliskich i zupełnie nieznajomych osób. To jak nowe życie, nowa szansa. Uczestniczkom pozostawało utrzymanie osiągniętego stanu odwagi  i pewności siebie oraz przeniesienie tej postawy na grunt rodzinny i zawodowy.

Pokochać siebie nie jest łatwo, ale każdy z nas może zawsze spróbować, bez względu na płeć!  
                                                                                                    / Kaja Zaborowska/    

wtorek, 9 grudnia 2014

Krytyka - uznać czy odrzucić?


Negatywna krytyka – zmora naszych czasów 


Gdyby ludzie byli zdolni do krytykowania samych siebie tak, jak krytykują swych bliźnich, pojawiłyby się na świecie nowa choroba, która zwałaby się samowstręt – to słowa nie psychologa a dobrego obserwatora zachowań ludzkich – Henryka Sienkiewicza. 

Doświadczanie stałej krytyki może odbić się na naszym zdrowiu, pracy, relacjach. Kobietom przypisuje się większą skłonność do oceniania, ale mężczyznom również nie jest obca. Jak zatem odbierać krytykę?

Na co dzień spotykamy się z przejawami negatywnej krytyki w domu, pracy, szkole, zarówno wśród polityków, aktorów i zwyczajnych ludzi, poczynając od dzieci, które zrzucają swoją winę na innych - po dorosłych. Zdecydowanie łatwiej nam wypowiadać słowa krytyki niż pochwały.

Krytyka wyrażana otwarcie przez innych rani nas i wzbudza wiele emocji. Pierwsza naturalna rekcja to wściekłość - Jak on/ona śmiał o mnie to powiedzieć!. W zależności od charakteru, przeżyć i sytuacji rekcje w kolejnej fazie, różnicują się: –  Zachowam milczenie (poza milczącej ofiary) lub przerwę w połowie zdania rozmówcy: - Ale to nie moja wina!  (osoby bardziej asertywne i wybuchowe zaprzeczają a nawet atakują słownie).
Wśród dzieci również często „sypią” się wyzwiska a wśród dorosłych przekleństwa.
Skrajnym przejawem ordynarnej krytyki jest zjawisko „hejtownia” w Internecie.

Dlaczego krytykujemy?

Może być wiele powodów takiego zachowania. Wśród najprostszych możemy wymienić nasze niezadowolenie z życia i niedogodności dnia codziennego – „nie zdążyłam na autobus”, „spóźniłam się do pracy”, „mam zły humor”, „przypaliłam obiad”…Znacznie poważniejsze to wynikające z naszych niepowodzeń życiowych,  kiedy zrzucamy na innych winę za to, że nam coś nie udało się w życiu  -  myślimy- „Ona ma takie ładne ciuchy, skąd ją stać na takie markowe ubrania”, a mówimy – „Widziałaś? Jak ta Julka wygląda w tym obcisłym swetrze, chyba nie widziała siebie w lustrze!”.
 Z zazdrości o to co mają inni negujemy pracę koleżanek/kolegów, krytykujemy ich pomysły, wytykamy brak wiedzy, bałaganiarstwo i wiele innych „wad”. Jeśli uznamy, że druga osoba jest bardziej elokwentna, miewa lepszy gust albo potrafi błysnąć ciekawym pomysłem w pracy - odbieramy to jako zagrożenie naszej osoby i naszego stanowiska. Nasza reakcja to krytyka. Przy najmniejszym potknięciu wytykamy jej błędy, mówimy o tym wprost lub w „zaufaniu do koleżanki/kolegi”.

Wypowiedź szefa w stylu: - „Co za bezmyślność i brak kompetencji zawodowych!” w sytuacji, kiedy bardzo ważne pismo nie dotarło o czasie na biurko dyrektora, sprawia, że my jako podwładni, czujemy się poniżeni i przypisujemy sobie winę, często niezasłużoną.   
Krytykowanie bliskich nam osób jest równie łatwe jak obcych. Częste wytykanie rzekomych błędów  może być powodem wielu nieporozumień a nawet rozpadu związków. Ciągłe negatywne krytykowanie i ocenianie się wzajemne nie sprzyja miłości, powoduje żal, kłótnie oraz bardzo negatywnie wpływa na  budowanie relacji z dziećmi oraz ich funkcjonowanie w grupie rówieśniczej. Dzieci często zachowują swoje doświadczenia wyniesione z dzieciństwa, skutkiem jest niechęć do nawiązywania relacji w dorosłym życiu. Sami  również stają się trudnymi partnerami. To nie jest mała grupa wśród  współczesnych singli.

Reakcje na krytykę - uznać czy odrzucić?


Jeśli uważasz krytykę za słuszną, powiedz to! Nie przepraszaj jednak przesadnie i nie poniżaj się. Daj sobie prawo do popełniania błędów! Czasami negatywna krytyka mobilizuje do działania i pozytywnych zmian!



Aby umieć radzić sobie z  negatywną krytyką:

-  warto zrozumieć, że krytyka to komunikat (zastanów się o co dokładnie chodzi i  czy warto w ogóle reagować, czy krytyka odnosi się do faktu, czy to rzucanie  ogólnych, słów  w stylu „źle się zachowujesz’”; wart zastanowienia jest  komunikat: „okazujesz mi lekceważenie, kiedy rozmawiamy, a ty w tym czasie czytasz gazetę

- nie działaj w emocjach, spróbuj powiedzieć – „przemyślę, to co powiedziałeś/powiedziałaś…), dopytaj o szczegóły, po analizie sytuacji porozmawiaj z tą osobą (wysłuchanie do końca wypowiedzi rozmówcy to szacunek dla niego, a chęć zastanowienia się nad słowami krytyki to gotowość do naprawienia błędu);

- nie odbieraj krytyki jako ataku na siebie i negację całej twojej osobowości, czasami to jest tak, że krytykujemy te zachowania i cechy, które wyparliśmy u siebie, nie akceptujemy u innych albo mamy poczucie winy, że sami sobie pozwalamy na coś co może być skrytykowane przez innych. Odsuwamy zatem od siebie podejrzenia przerzucając „winę” na innych.
Szczególnie kobiety mają nawyk - w chwili, kiedy są skrytykowane - zaniżania swojej samooceny, przypisywania od razu sobie wszelkich win, poczucia niekompetencji w swojej pracy. Czasami tragizują i to odbija się na samopoczuciu i zdrowiu (depresje, choroby somatyczne). 

- małym wentylem bezpieczeństwa jest poczucie, że nie zawsze trzeba być doskonałym i perfekcyjnym;
poukładanie swojego życia może zburzyć nieprzemyślana uwaga ze strony, chłopaka, męża, teściów dotycząca jakiś zaniedbań w domu, nie wyprasowanej koszuli, czy nie ugotowanego obiadu; zapamiętajmy, że mamy prawo do swoich przyzwyczajeń, nawyków, swojego rytmu pracy i relaksu.

Puenta tego artykułu – zanim cokolwiek zrobimy – wysłuchajmy do końca słów krytyki, przemyślmy jaki ma cel - pogrążyć nas, czy zbudować na nowo. Po analizie i wysnuciu wniosków przystąpmy do  naprawiania tego co jest  niedobre.

Już wiem, jaki będzie temat kolejnego posta – jak krytykować, aby nie zadawać bólu…

                                                              

                                                                                                                    / Kaja Zaborowska /

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Co margaryna ma do golenia pach?

Co margaryna ma do golenia pach i miejsc intymnych? 
To tylko literacka paralela (zestawienie  cech analogicznych w rzeczach porównywalnych).  To  nie tylko typowo wakacyjny temat, bowiem włosy rosną cały rok…, a podążanie za modą  to nieograniczony czasem przejaw konformizmu…  





 Czy zatem podążymy za kolejnym trendem?

 Kobieta współczesna to osoba zadbana w każdym miejscu, czyli wydepilowana i oczyszczona z każdego zbędnego włoska, przynajmniej takie są oczekiwania powszechnej opinii.  
Ostatnio w mediach nagłaśnia się powrót do natury, co oznacza pozostawianie owłosienia we wszystkich miejscach, gdzie sobie naturalnie urosły. Przez niektórych  obrazowo nazwane jako „krzaczory”, mają się zatem pojawiać pod pachami oraz w miejscach intymnych. Zwolennicy/zwolenniczki tego trendu chyba też mają na myśli wszelkie włoski na nogach, a mały wąsik  u kobiet chyba też pewnie będzie mile widziany?
– A fe – niektórzy powiedzą. Ja natomiast zapytam o te  niesforne włoski, które wyrastają w najmniej spodziewanych miejscach – no te – na przykład w nosie, uchu albo na plecach?  Również mają pozostać?

Mam mieszane uczucia, skoro od wielu lat  sugeruje się, że  włoski usuwa się dla zachowania estetyki ciała. Nawiasem mówiąc moda na golenie pach czy nóg  jest skutkiem kampanii marketingowej producenta żyletek pochodząca z lat dwudziestych ubiegłego wieku.   Codziennie  jesteśmy atakowani reklamami oferującymi  niezwykle skuteczne golarki, czy  depilatory zapewniające „aksamitną gładkość skóry na wiele tygodni”. Kiedy już zdecydowanie jesteśmy trendy, nagle te wszystkie nasze zabiegi w drogich gabinetach  kosmetycznych (usuwanie laserowe, woskowe czy za pomocą preparatów chemicznych) okazują się niepotrzebne,  niemodne  niezdrowe, wręcz  zagrażające zdrowiu kobiety. Infekcje, blizny i zakażenia - to tylko jedne  z najmniej groźnych konsekwencji golenia bikini. Naukowcy oraz lekarze również nie mogą dojść do porozumienia -  zdaniem  jednych owłosienie łonowe to naturalna bariera dla bakterii inni zaś uważają, że to siedlisko tychże bakterii.

Kto jest przyczyną tej rewolucji, czy raczej powrotu do dawnych czasów – czy feministki i kobiety wyzwolone, które nie chcą poddać się systemowi, czy to nowa batalia wypowiedziana koncernom kosmetycznym, gabinetom odnowy i producentom golarek?  Czy modelki, aktorki (formatu Madonna), pokazujące się w ten sposób – chcą zaistnieć, przypomnieć się zbulwersować  powszechną opinię? W tym przypadku kontrowersyjne zachowania są codziennością, ale wiele znanych z mediów postaci pokazuje swoje owłosione pachy. I tu pytanie – zaniedbanie, zapomnienie, czy to nowy trend na powrót do natury?
– w pewnym sensie każdy sposób promocji jest dobry, szczególnie teraz, kiedy etyka marketingu pozostawia wiele do życzenia.

Tu chyba czas na wyjaśnienie analogia historii „zdrowotności” margaryny i masła oraz ścierania się poglądów  na temat skutków ich jedzenia. Przytoczę tu wypowiedź jaka pojawiła się w mediach, w związku z wieloletnią walką pomiędzy dwoma produktami masłem i margaryną: 
„Masło jest drogie i niezdrowe, jedzcie margarynę - przekonywał przez lata prezes koncernu Unilever Paul Polman. Teraz ten jeden niemiecki z największych producentów margaryny na świecie zmienił zdanie i wypuścił na rynek produkt, który jest mieszanką obydwu "smarowideł". Powód? Coraz mniej osób je margarynę, coraz więcej masło.”
Dla producenta nieważne, co tak naprawdę jest zdrowe dla nas – liczy się co kupimy… Walka nadal trwa, a my podążamy za… modą albo za tym co  wmówią nam reklamy.

Wracając do tematu postu, musimy stwierdzić, że na razie zdania są podzielone co do czynności kosmetycznych związanych z naszym owłosieniem.
Praktyka pokazuje, że najczęstszą przyczyna wielu chorób wynikających ze stosowania depilacji jest  przesadne dążenie do osiągnięcia ideału. Zbyt częste drażnienie okolic mieszka włosowego powoduje uszkodzenie naskórka, a zatem mogą przyplątać  się zapalenia oraz różnego typu zakażenia. Gęste owłosienie również sprzyja zatrzymywaniu potu i wydzielaniu nieprzyjemnego zapachu. Nadmiernie obrośnięte pachy, czy nogi  nie są przyjemnym widokiem, szczególnie, gdy jest to ciemny zarost.
Jestem przedstawicielką tej części populacji kobiet, które z rozsądkiem usuwają zbędne  owłosienie, z miejsc  gdzie niekoniecznie powinny być.

Tekst napisałam w konwencji humorystycznej, ale temat jest poważny i wart przyjrzenia się  zarówno z medycznego punktu widzenia, kosmetycznego  jak również psychologicznego (konformizm i psychologia tłumu).
Gdy się nie wygolimy – zostaniemy odrzuceni przez grupę. Być może dlatego widok znanej aktorki  z zarostem pod pachą odbieramy jako wpadkę medialną?

Za kilka lat z pewnością powrócimy do tematu owłosienia z zupełnie innymi poglądami.  A tymczasem same zdecydujcie czy chcecie być gładkie i wydepilowane, czy zarośnięte  i naturalne? Może również warto poznać zdanie męskiej części populacji, czy zatem Panowie chcieliby się wypowiedzieć w omawianej kwestii? 

                                                                                                    /Kaja Zaborowska/


środa, 23 kwietnia 2014

Związek formalny czy życie na próbę?


Czym dla  współczesnej kobiety jest  szczęście? Czy małżeństwo dla współczesnej kobiety jest synonimem szczęścia? Czy życie na próbę jest tak powszechne jak uważamy?



















Niezależność współczesnych kobiet sprawia, że wśród rankingu dróg prowadzących do osiągnięcia szczęścia możemy wymienić awans zawodowy, w ujęciu materialnym – zakup  dobrego samochodu, własny ładnie wyposażony dom, podróże, na trochę dalszym miejscu pozostaje małżeństwo.
Według badań CBOS 92%  Polek i Polaków  wyraża pogląd, że do osiągnięcia prawdziwego szczęścia jest rodzina, w tym 88% to osoby, które nie przekroczyły 35- tego roku życia.
Decyzja na zawarcie małżeństw znacznie przesunęła się na inny próg wiekowy. Tylko 40%  Polek decyduje się na związek małżeński przed 25 rokiem życia.
Kolejne statystyki podają, że przybywa nam singli, dane GUS z 2011 roku szacują  ich liczbę na ok. 7 mln, przy czym  co trzeci singiel to kobieta.
Coraz częściej w większych miastach obok tradycyjnego związku małżeńskiego usankcjonowanego ślubem istnieją związki nieformalne (konkubinaty), które stanowią  obecnie ok. 40 % wszystkich związków. Jeszcze w latach 90- tych stanowiły  one tylko 12 %.
Kobiety częściej niż mężczyźni chcą formalizować swoje związki, ale coraz częściej odkładają ten krok w czasie.  Podejmują tę decyzję, kiedy są gotowe na urodzenie dziecka i pragną stworzyć mu bezpieczny dom.


Kryzys instytucji  małżeństwa czy życiowe wygodnictwo?



Zmiany w obyczajach kulturowych  nie zawsze oznaczają kryzys instytucji małżeństwa. Życie w  nieformalnych związkach najczęściej podejmują ludzie młodzi wyjeżdżający do większych miast, studiujący, nie mający ustabilizowanego trybu życia. W tej licznej grupie znajdą się  również 30-latkowe, którzy zdobyli wykształcenie i dążą do osiągnięcia sukcesów zawodowych. Decyzję  o wspólnym zamieszkaniu podejmują, kiedy stwierdzają, że się  kochają. Na ogół są to pary, które szukają głównie przyjemności seksualnej i nie stawiają na trwałość związku. Zdaniem psychologów związki oparte  na samym zainteresowaniu seksualnym po kilku latach rozpadają się. Budowanie związku tylko na zainteresowaniu seksualnością partnera prowadzi do jego rozpadu po kilku latach. Wolne związki bez zobowiązań nie sprzyjają budowaniu głębszych więzi opartych na wierności i niesieniu pomocy w trudnych chwilach. Młodzi ludzie, mniej odporni psychicznie, raczej uciekają przed problemami, nie umieją  iść na ustępstwa i kompromisy, sami jeszcze nie gotowi na przyjęcie wielu obowiązków wolą się rozstać niż podjąć próbę wyjścia z kryzysu. 
  

Co jest przyczyną  przesuwania decyzji o ślubie?



















Wiele kobiet i młodych mężczyzn nie chce brać ślubu, ponieważ ma za sobą trudne przejścia - czy to wynikające z dzieciństwa, czy własne nieudane  wcześniejsze miłości. Brak zaufania do drugiej osoby, głębokie rozczarowanie a może zdrada bliskiej osoby pozostająca głęboko w psychice człowieka i brak pewności siebie nie sprzyja nowym  usankcjonowanym związkom. 
Kolejna grupa - zamieszkując razem - twierdzi, że chce sprawdzić jak to jest w małżeństwie. Młodzi ludzie przyjmują tym samym błędne założenie, ponieważ „mieszkanie ze sobą” nie  jest nawet namiastką związku małżeńskiego, ani w sensie wspólnego uczestnictwa w życiu drugiej osoby, ani  prowadzenia wspólnego  gospodarstwa domowego.
Współczesna młodzież nie przywiązuje się do przedmiotów ani osób i często jest tak, że dla niej bycie z kimś również nie oznacza pełnej gotowości do bycia na całe życie. To poczucie swobody i wygody sprawia, że  nieformalny związek łatwiej rozwiązać, czyli łatwiej po prostu odejść, często również bez podawania powodu rozstania, jak również pominąć kłopot z podziałem wspólnego majątku materialnego - takiego przecież nie ma w tych związkach.

Kiedy ślub?



Współczesne kobiety - częściej niż mężczyźni - podejmują decyzję o zawarciu związku małżeńskiego, kiedy okazuje się, że  wkrótce pojawi się  dziecko. To kobietom bardziej zależy na zamianie układu partnerskiego w kochającą się rodzinę, dającą pełnię szczęścia swojemu potomstwu. To one na ogół dążą do przypieczętowania decyzji w urzędzie stanu cywilnego czy kościele. Życie pokazuje jednak, że czasami wygodnictwo i stare przyzwyczajenia w wolnych związkach nie pomagają w tworzeniu trwałego związku, przynoszą  jedynie kolejne rozczarowania i konflikty wynikające  z podejmowania nowych obowiązków. 
Czasami postanowienie o zawarciu ślubu wynika z lęku pozostania w samotności i to jest chyba najgorsza decyzja,  która nie rokuje długiego związku.
Decyzję o wspólnym życiu podejmują zawsze dwie osoby, zdarza się, że czasami pod presją bliskiej rodziny lub znajomych. Pomijając aspekt kulturowy oraz religijny warto pomyśleć o  tym, że związek małżeński poparty dokumentami reguluje i porządkuje wiele spraw formalno- bytowych jak również buduje stałe miejsce dla przyszłego potomstwa.
Dzieci - tylko w normalnej rodzinie - nauczą się trwałych więzi oraz  odpowiedniego pełnienia  przyszłych ról.

                                                                                                                   Kaja Zaborowska 

piątek, 14 marca 2014

Koniec stresu - czas na wiosenne ożywienie …


Od współczesnej kobiety wymaga się coraz więcej - idealna kobieta, doskonały pracownik, idealna matka. Na każdym z wymienionych pól  kobieta  chce  spełniać oczekiwania innych, co z czasem powoduje wiele napięć a w konsekwencji długotrwały  stres. Jak sobie pomóc?

Stres się rodzi w głowie


















Martwisz się stale jak to będzie w pracy i domu, jesteś singielką- masz czas na pracę ale zegar  biologiczny tyka, masz rodzinę - myślisz nad tym, czy dzieci odebrane z przedszkola, czy mąż  nie straci pracy, co przygotować na obiad. Chaos myśli, tysiące pytań, wiele problemów do rozwiązania…

Skutki stresu to stały niepokój i nadwyrężenie układu nerwowego, i co za tym idzie zakłócenie układu odpornościowego. Pojawia się ból głowy (70% dolegliwości spowodowane jest stresem),  napięcie mięśni karku, ból, choroby somatyczne. Tylko w ostateczności swe kroki kierujemy do gabinetu lekarza.

Jak sobie pomóc?



Najważniejszą sprawą jest wyciszenie swojego organizmu i znalezienie czasu tylko dla siebie. Nauka prawidłowej reakcji na trudne sytuacje, relaksacja, odreagowanie negatywnych emocji – to powinno stać się teraz celem. W swoim indywidualnym planie walki ze stresem weź po uwagę:
- ruch  w formie zorganizowanej (dobra siłownia może nawet z osobistym trenerem) lub indywidualne ćwiczenia w domu, spacer na świeżym powietrzu, jogging,
-  zadbaj o świeżość umysłu - zapisz się na warsztaty medytacji lub na terapię kognitywno-behawioralną (opartą na  psychologii i nastawioną na dokonywanie zmian w zachowaniu), rano zaprogramuj się na pozytywne emocje, a w dzień szukaj dobrych stron każdej sytuacji,
- wizualizacje –zastosuj w każdym dniu pozytywne wyobrażenia na konkretny temat, myśl o pozytywnych rozwiązaniach i oczekiwanych rezultatach,
- stosuj masaże relaksacyjne w gabinetach lub za pomocą dostępnych urządzeń (maty, nakładki na fotele, ręczne masażery), rezultatem jest osiągnięcie efektu rozluźniania mięśni i ciała,
- zdrowe odżywianie się, czyli kontroluj to co jesz, włącz do stałych posiłków produkty  pełnoziarniste, owoce, warzywa, zieloną herbatę.

Gdy opracujesz swój plan pozbycia się stresu, nie zapomnij o spotkaniach towarzyskich i ”przegadaniu” swoich problemów z przyjaciółmi. Jeśli jesteś singielką poszukaj dobrego słuchacza na portalu polishcupidtree.com  

czwartek, 23 stycznia 2014

Ścięte włosy darem dla chorych kobiet


Jeśli ścinasz długie włosy - możesz pomóc kobietom po chemioterapii!

Zdrowe piękne i błyszczące włosy są ozdobą każdej głowy. Ich utrata wzbudza w nas niepokój staramy się wtedy podjąć terapię wzmacniającą. Wśród  wielu przyczyn możemy wyróżnić nieodpowiednią dietę, odchudzanie, stres oraz inne choroby somatyczne. Bardziej złożoną przyczyną jest utrata włosów podczas leczenia onkologicznego po chemioterapii.


Jakkolwiek mężczyzna w pewien sposób akceptuje łysinę, tak dla kobiety czy dziecka jest to ogromna bariera  podczas rekonwalescencji i w codziennych relacjach z innymi.
Peruki syntetyczne nie dorównują perukom naturalnym, a nie wszystkich stać na perukę  z naturalnych włosów. 
Omawianemu zagadnieniu przyjrzała się jedna z polskich fundacja charytatywnych, która w ubiegłym roku podjęła realizację projektu „Daj włos mający na celu zbieranie  ściętych włosów (o długości minimum 25 cm) z przeznaczeniem na wykonanie peruk dla kobiet walczących z rakiem. 
Fundacja deklaruje  gotowość przekazywania za darmo peruk  kobietom walczącym z rakiem. 

W drugiej połowie stycznia 2014 roku polskie media podały również informację o przeniesieniu akcji „Daj włos” na teren Londynu. Współpracę z fundacją podjęła  również jedna z właścicielek brytyjskiego salonu fryzjerskiego. 
Ścięte włosy zatem zamiast do kosza mogą trafić do chorej kobiety w postaci peruki umożliwiając jej tym samym normalne funkcjonowanie w środowisku, a nawet nawiązywanie nowych relacji społecznych.  

sobota, 4 stycznia 2014

Kobieta współczesna

Współczesna kobieta to już nie tylko przysłowiowo kura domowa i strażniczka domowego ogniska. Nie chce ograniczać się do roli gospodyni, zajmować się wyłącznie mężem i dziećmi. Model współczesnej kobiety znacząco odbiegł od klasycznego stereotypu. Dzisiejsza Polka to nie tylko przykładna żona i matka, ale doświadczony pełnoetatowy pracownik. Doskonale odnajduje się w zwykłych obowiązkach jak i na stanowiskach wysokiego szczebla. 


Współczesna kobieta jest osobą przebojową, silną, ukierunkowaną na sukces. Nie przeszkadza jej to również w zaniedbywaniu obowiązków domowych (druga strona medalu) i pielęgnowaniu miłości oraz ciepła rodzinnego.

Dla wielu kobiet praca jak i dom są równie ważne. Dla Pani Krystyny (lat 39) z Łodzi, matki czworga dzieci, obowiązki rodzinne nie kolidują z sukcesami zawodowymi. Doskonale potrafi pogodzić ciężką pracę na stanowisku kierowniczym w firmie transportowej z obowiązkami domowymi. Nie ukrywa, że duży wkład ma jej mąż, który rozumie jej wysiłki i zawsze wspiera ja słowem i czynem.


Natomiast pani Elżbieta z Katowic (31 lat) choć samotna, koncentruje się na sukcesach zawodowych, ale w chwili założenia własnego ogniska domowego jest w stanie część dotychczasowych obowiązków zawodowych poświęcić w imię czegoś, co tak naprawdę jest bezcennym skarbem – czyli przyszłym dzieciom i mężowi. Rodzina – jak twierdzi – jest najważniejszym, najcenniejszym darem jaki nam zsyła matka natura.

Pomimo wielu zadań stawianych przed współczesna kobieta, są pewne rzeczy, które nigdy nie ulegają zmianie. Nadal są uważane za płeć piękną, delikatną, wrażliwą i w pewnym sensie zależną nadal od mężczyzny (w dobrym tego słowa znaczeniu). Współczesne panie potrafią działać, motywować się, wykazują więcej śmiałości i umieją jednoczyć się w grupy.

Silna i odważna


Pani Renata z Poznania podkreśla (55 lat), że współczesna dama to nie typ niedojrzałej zwariowanej i mało odpowiedzialnej osoby. Zdecydowanie są to kobiety silne, pewne siebie, nie lękające się działania, wierzące w sukces. Pomimo szarej codzienności zmagają się z wszelkimi przeciwnościami losu i utrzymują głowę wyprostowaną wśród tych co na kolanach. Już od młodszych lat realizują sumiennie swoje cele, określają zadania na wiele lat do przodu i systematycznie do nich zmierzają. Kiedyś kobiety nie były tak śmiałe i pewne siebie jak dzisiaj.

Kobiety znają swoją cenę, wiedzą na co je stać, co mogą osiągnąć i precyzyjnie określają swoje pragnienia. Są dużo lepiej zorganizowane od mężczyzn, wynika to między innymi z głębszego poczucia odpowiedzialności za dom i rodzinę. Doskonale sprawdzają się na stanowiskach kierowniczych, strategicznych, biznesowych. Umieją podejmować szybko i trafnie słuszne decyzje. Dzisiejsza kobieta z natury jest osobą wykształconą, oczytaną, inteligentną. Pomimo swoich obowiązków zawsze potrafi znaleźć czas na zabawy z dziećmi. Jest silniejsza psychicznie od mężczyzny, wytrwalsza i skłonniejsza do poświęceń. Dosyć ciekawym zjawiskiem jest to, że w całym tym natłoku pracy i odpowiedzialności potrafi znaleźć czas na swoje damskie pogaduszki, kawę, czy wspólne z koleżanką zakupy.

Zawsze na topie


Estetyka nie została w najmniejszym stopniu zaniedbana. Wręcz przeciwnie, zarówno młode dziewczyny jak i dojrzałe kobiety, potrafią zatroszczyć się o swój wygląd , znaleźć czas na fryzjera, dobrać odpowiednią sukienkę, poszukać porad w Internecie. Wypielęgnowane i zjawiskowe, w eleganckich butach, modnych ciuchach przemierzają codziennie koło nas na ulicy. Dzisiejsza kobieta to zupełne przeciwieństwo tych sprzed 30-u lat. Obecnie, każda jest damą z klasą. Duży przepływ informacji dzięki portalom społecznościowym ułatwia wymianę zdań i doświadczeń. Sprzyja również podpatrywaniu mody w innych regionach, nie tylko kraju ale i całego świata oraz poznawaniu jej najnowszych trendów.



A zatem portal http://polishcupidtree.com również daje współczesnej kobiecie możliwość przyjrzenia się modzie za granicą i dzięki temu ułatwia szybkie wprowadzanie zmian w swoim stylu ubierania. Strona łączy Polaków z całego świata i przez zamieszczanie w niej prawdziwych, realnych zdjęć, sprawia, że  możemy dostrzec tam to, czego nie zobaczymy w innych mediach. A więc -w jednym miejscu mamy nieskończenie wiele inspiracji. Śledząc profile użytkowników portalu z różnych krajów zapoznajemy się z obowiązującym stylem uwiecznionym na fotografiach, będących jednocześnie przeglądem mody na świecie.


Współczesna kobieta, wie jak i czego szukać. Wylansowane, sztuczne trendy nie zaspokajają już ciekawości przeciętnej Polki. Świadomość o tym, że media są niewiarygodne umacnia ją w przekonaniu, że tylko realne informacje z portalu randkowego zapewnią jej rzetelne informacje. Wszak podglądanie rodaków np. zamieszkujących Anglię zwiększa jej szanse na to, by być zawsze z przodu i móc “zdążyć” przed koleżanką.


-W końcu dla współczesnej kobiety być pierwszą w niepowtarzalnej sukni na balu-to bezcenne :) – dodaje Pani Agnieszka (27 lat) z Krakowa. Pomimo zmian w mentalności, sposobie życia i przyśpieszaniu tempa, współczesna kobieta nadal pozostała osobą wrażliwą, subtelną, może i czasem trochę upartą, ale w tym tkwi jej urok. Pewne rzeczy dla nas- kobiet - po prostu najzwyczajniej nigdy się nie zmienią. Nasza kobiecość i naturalność bez względu na czasy w jakich żyjemy, zawsze będą takie same. Najcenniejsze i najważniejsze dla nas to szacunek, zrozumienie oraz kochać i być kochaną.


Małgorzata z Warszawy


Czy jesteś seksulanie wyzwolona?